Współczesne dzieci nie znają innego świata, jak ten z tabletem, samrtfonem czy latopepem. Mocno nas cieszy, kiedy nasz dwulatek bez żadnych trudności samodzielnie odnajdzie
w otchłaniach Internetu swoją ulubioną bajkę. Jesteśmy wtedy dumni. Jednak warto się zastanowić się czy jest to wynik wysokiej inteligencji czy może jest to wyuczony schemat
i intuicja? Dając tak małym dzieciom do ręki smartfon czy włączając telewizję, narażamy je na ogromne konsekwencje, z którymi będą się musiały borykać w całym swoim dorosłym życiu. Jak pokazują badania, w Polsce ponad 40 proc. rocznych i dwuletnich dzieci korzysta
z urządzeń mobilnych. Wśród nich co trzecie dziecko korzysta z nich niemal codziennie. Czy zatem coś co, zostało nam dane przez rozwijającą się cywilizacje, coś co ułatwia nam życie
i co nasze dzieci zastały na tym świecie jest faktycznie dla nich odpowiednie?
Oto kilka naukowo udokumentowanych zagrożeń wynikających z codziennego korzystania ze współczesnych technologii przez dzieci do lat 3:
- Zaburzenia komunikacji i języka
Jak mówi prof. Jagoda Cieszyńska „Jednym z ważniejszych zaleceń przekazywanych rodzicom dzieci z zaburzeniami rozwojowymi i opóźnionym rozwojem mowy jest konieczność całkowitej rezygnacji z korzystania z telewizora”. Dziecko patrzące na ekran, nie na rodzica czy kolegę, nie uczy się właściwych wzorców społecznych czy wyrażania i odczytywania emocji. Według prof. Jagody Cieszyńskiej dziecko nie powinno korzystać z żadnych technologii nowoczesnych do momentu kiedy nauczy się budować pełne zdania i zadawać pytania. Wbrew pozorom codzienne korzystanie ze współczesnych dobrodziejstw wpływa niekorzystnie na rozwój mowy. Dziecko nie poszerza słownika biernego, ale także nie wymaga się od niego by budował język czynny (przy oglądaniu lub graniu nie podejmuje interakcji słownej z drugą osobą). Bardzo często zdarza się, że dzieci które zbyt często i długo korzystają z nowoczesnych technologii mają duże większe trudności w rozwojem mowy, niż rówieśnicy, którzy nie używają tego typu przedmiotów.
- Zabrzenia koncentacji
Mózg kilkumiesięcznego dziecka nie jest gotowy na przetwarzanie bodźców płynących z nowoczesnych technologii. W okresie od 8 do 15 miesiąca życia, kiedy u naszych dzieci zachodzi proces kształtowania akomodacji (która jest niezbędna do właściwej nauki czytania) czyli przystosowanie się soczewki do obrazów znajdujących się od niej w różnej odległości, my fundujemy dzieciom statyczny obraz telewizora i tabletu, gdzie gałki oczne zachowują stałą pozycję. Bezruch oczu, który występuje podczas oglądania telewizji, wywołuje u dzieci stan odrętwienia. Zapytajmy własne dziecko po obejrzeniu bajki o czym była? Bardzo często zdarza się, że dzieci nie wiedzą, nie skupiają uwagi. Dzieci starsze nie są w stanie ułożyć planu wydarzeń (co było w bajce najpierw, później i na koniec).
- Problemy z nauką
Według badań, osoby, które w dzieciństwie spędziły mniej czasu przed telewizorem osiągają lepsze wyniki w nauce, także akademickiej. Dzieci pozbawione całkowitego dostępu do współczesnych technologii lub z ograniczonym dostępem mają zwiększony zasób słownictwa, większą łatwość uczenia oraz szybsze tempo. Dzieci podczas oglądania telewizji stają się wręcz nieobecne, ich mika jest niezmienna, bardzo często mają uchylone usta, i przymknięte jedno oko co negatywnie wpływa na percepcje wzrokową (np. podczas czytania książki). Coraz częściej dzieci te, maja trudności
z układaniem historyjek obrazkowych. Obraz widzą, problem jest jednak z myśleniem przyczynowo – skutkowym.
- Agresja
Niekontrolowanie przez rodziców treści oglądanych przez swoje dzieci może być przyczyną wielu narastających problemów. W pierwszej kolejności dzieci bardzo szybko naśladują zachowania postaci z bajek (aktualnie większość bajek nie jest dostosowana do wieku i możliwości rozwojowych dziecka). One stają się inspiracją do działania i wzorem do naśladowania. Gdy dziecko spędza dużo czasu ze swoimi wykreowanymi przyjaciółmi z ekranu powoli zaczyna się zachowywać w ten sam sposób, tłumacząc, że właśnie tak było w bajce. A współczesne bajki jak powszechnie wiadomo bardzo często nasycone są agresją oraz nieodpowiednim słownictwem.
Czy zatem warto ubierać i karmić dziecko z telefonem w ręku? Może zacznijmy od tych prostych czynności, w których nasze dziecko zobaczy nasz uśmiech i aprobatę, że zjadło zupę, albo zobaczy naszą srogą minę, gdy zabawki wciąż nie zostały posprzątane. Współczesne technologie są nieuniknione i każdy dziecko będzie miało
z nimi styczność. Warto jednak przedłużyć ten okres bez ekranu do minimum drugiego roku życia, kiedy dziecko zacznie mówić pełne zdania, niektórzy naukowcy twierdzą, że czas ten powinien trwać jeszcze dłużej, by system nerwowy mógł się prawidłowo rozwijać.. Pamiętajmy, że my również wychowaliśmy się bez wszystkich współczesnych technologii. A gdy chcemy jednak włączyć bajkę naszemu dwulatkowi sięgnijmy po nasze, dobre sprawdzone bajki z dzieciństwa, w których akcja toczy się wolno i gdzie dziecko ma czas na werbalizację i analizę treści. Usiądźmy z dzieckiem, bądźmy uczestnikami tego samego wydarzenia, rozmawiajmy na ten temat. Pamiętajmy jednak, że nic, żadna gra czy bajka nie zastąpi interakcji z najbliższymi, które budują
i kształtują dorosłego człowieka żyjącego w społeczeństwie z innymi.
U dzieci od 4 do 12 miesiąca życia notowane są następujące niepokojące objawy:
- brak koncentracji na twarzy dorosłego
- brak uśmiechu na widok znanej osoby
- brak gaworzenia
- brak wsłuchiwania się w głos dorosłego
- brak gestów społecznych (np. pa pa)
- wolniejszy rozwój dużej i małej motoryki
Dzieci, które w drugim roku życia, według deklaracji matek, oglądały telewizję od 30 minut do 2 godzin, a podczas weekendu ok. 3 godzin charakteryzują się:
- stanem nieustannego rozproszenia uwagi
- sporadycznymi reakcjami na własne imię
- brakiem rozwoju mowy lub opóźnieniem pojawiania się oczekiwanych etapów
- niechęcią do oglądania obrazów statycznych (np. ilustracji
w książeczkach) - brakiem wspólnego pola uwagi
- brakiem gestu wskazywania palcem
Opracowała:
Karolina Nachyła